Nie najlepiej się dzieje w strzeleckim świecie, czyli równi pochyłej ciąg dalszy ...
W sylwestrowy dzień w artykule „ Rok się kończy” napisałem kilka słów, które były wyrazem własnych przemyśleń i subiektywnej oceny na temat mi bliski : strzelectwa, dostępu do broni i nasilającym się zakusom policyjnych urzędników, aby zniszczyć to co i tak ledwie dyszy. Jak wielu innych miałem nadzieję, że może cokolwiek w tym temacie zmieni się na lepsze. Nadzieja nadzieją pozostała, ale napływające smutne wieści z różnych rejonów Kraju wskazują, że może być jeszcze gorzej.
Niebawem przeminie pierwsza połowa tego roku.Tak jak w ubiegłym, tak iw obecnym trwa krucjata policyjnych urzędników wymierzona w strzelców sportowych. Praktycznie nowych pozwoleń się nie wydaje. Z całego kraju napływają smutne wieści : odmowa odmowę goni, organ odwoławczy czyli Komenda Główna Policji, ze wszech stron stara się zniechęcić strzeleckich „nudziarzy”, którzy te odwołania do nich piszą i odsyła papiery do ponownego rozpatrzenia przez Komendę Wojewódzką, ta z kolei wypisuje ponownie odmowę, niekiedy zabawną albo bzdurną i cała procedura się powtarza, a że każda Komenda robi to w maksymalnie wydłużonym czasie, to łatwo sobie wyobrazić jak długo ta walka z widmem trwa. Niektórzy niedoszli strzelcy w między czasie rezygnują, pozostali mimo powiększającego się stale pasma siwych włosów trwają i póki co się nie dają . Ostatnio jeden ze znajomych strzelców, po blisko rocznej walce nerwów, pozwolenie otrzymał. Widocznie znerwicowanym policyjnym urzędnikom, zabrakło inwencji twórczej w wymyślaniu niedorzecznej argumentacji w celu odmowy wydania pozytywnej decyzji. Było by to wesołe i śmieszne, gdyby nie było prawdziwe. Pośrednio za tą całą szopkę, winę ponosi Ustawa o Broni, tak sporządzona, że Policja ma praktycznie nieograniczoną swobodę w ocenie „przewodu dowodowego” jak to mądrze nazywają pracownicy WPA Komend Wojewódzkich, tylko że często zapominają w tej ocenie o tzw. słusznym stanowisku strony i jeszcze o tym że „nie bo nie" nie jest prawnym uzasadnieniem. Dopóki ten gniot legislacyjny będzie obowiązywał nie mamy co liczyć na pozytywne zmiany. Niedawno na łamach prasy ogólnopolskiej jak i naszej fachowej ogłoszono rewolucyjny projekt nowej ustawy Posła na Sejm Pana Czumy. Jestem w tej materii umiarkowanym optymistą , nie bardzo wierzę w to, że Policja bez walki odda przywilej absolutnego władztwa w tej dziedzinie. Z pewnych źródeł wiem, że w Komendzie Głównej prowadzone są intensywne prace nad nowelizacją Ustawy o Broni, poprzedni projekt policyjny padł w przedbiegach, po części przez ubiegłoroczne wybory. W Polsce nie posiadamy niestety lobby strzeleckiego, które miało by pośredni wpływ na wszelkie zmiany ustawowe dotyczące dostępu do broni. Możemy tylko pozazdrościć naszym najbliższym sąsiadom : Czechom, Słowakom, Łotyszom, Litwinom i Niemcom, przejrzystych ustaw prawnych, swobodnego dostępu do broni palnej jak i promocji strzelectwa. Czego możemy się spodziewać w nowym projekcie policyjnym? na pewno niczego dobrego. Nie udało się, mimo szczerych chęci, zabrać Polakom wiatrówek, więc może się uda ograniczyć dostęp do broni odprzodowej czarnoprochowej. Między innymi nad tym problemem nocami i dniami pracują policyjni eksperci od restrykcji. Być może w tej zapalczywej walce z bronią w cywilnych kaburach, wymyślą coś jeszcze. Mam tylko cichą nadzieję, że Politycy z Komisji Sejmowych otrząsną się z letargu i wymyślą coś rozsądniejszego, zanim koszmar policyjnych zachcianek dopadnie Polaków. Może lepiej byłoby, gdyby policyjni eksperci od broni, całe swoje siły i wiedzę skierowali na policyjne podwórko i opracowali nowe instrukcje strzeleckie dla policjantów, żeby Ci z kolei wreszcie nauczyli się strzelać i żeby mieli ku temu możliwości, bo jak na razie wygląda to żałośnie. Kończę ten temat z nadzieją w duszy i póki co bez chęci na emigrację ... boję się latać.
Zbyszek
|