Rok 2017 Zyski i straty Drukuj
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
niedziela, 31 grudnia 2017 12:00

Rok 2017 okiem Redaktora... zyski i straty

CzasGaleria Alfacharlie.pl biegnie nieubłagalnie ... dzień goni za dniem i tak oto kończy się nam rok 2017, a już niebawem powitamy nowy 2018. Jaki dla strzeleckiej społeczności był ten który pożegnamy ? uważam ze całkiem dobry choć trudnych chwil w nim nie brakowało. Marzenia i pragnienia towarzyszą nam zawsze, ale życie własne pisze scenariusze nie koniecznie zgodne z naszymi oczekiwaniami. Potwierdziły się moje prognozy sprzed roku, a nawet dwóch, że nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian w dostępie Polaków do broni palnej, coż byłem tego pewien. Od zmian ustrojowych minęło już ponad ćwieć wieku, Polską rządziły już wszystkie obecne na polskiej scenie politycznej znaczące formacje polityczne i co ważne niezależnie od zabarwienia żadna nie dążyła do znacznego zliberalizowania prawa w dostepie do broni palnej.Pamiętam tą chwilę, kiedy tuż po zmianach ustrojowych, demokratyczna opozycja stworzyła pierwszą nową Władzę, MO (Milicja Obywatelska też była na fali) przeobrażała się w Policję, PZSS po latach zamkniętej elitarności  otworzył się na zewnątrz i powstała wówczas Grupa Powszechna grupująca napaleńców takich jak ja, na strzelanie rzecz jasna. Był to najlepszy okres, wówczas to otrzymałem swoje pierwsze pozwolenia na broń, do ochrony osobistej i strzelectwa sportowego. Trzeba było wykazać się wiedzą i umiejętnościami praktycznymi, egazmin był komisyjny (sześć osób w tym policjant z KWP) a poziomem i zakresem przebijał kilkakrotnie te które obecnie robione są na patent strzelecki czy też policyjny na broń kolekcjonerską. Wówczas dostaliśmy pozwolenia na podstawie Ustawy z 61 roku, która pomimo że komunistyczna nie ograniczala ilości egzemplarzy i nie zabraniała rozszerzania swojego zakresu zainteresowania bronią, nie zabraniała noszenia broni. Wprowadzenie nowej Ustawy z 1999 roku przez już jak najbardziej demokratyczne Władze bardzo ograniczyła dostęp do broni, to wówczas wprowadzono szereg rystrykcyjnych  zapisów, które to rzutowały na nową politykę wydawania pozwoleń na broń, której dewizą przewodnią było ograniczenie do minimum, to wówczas zaczął się blisko 10-cio letni etap walki o każdy egzemplarz, o każdy nowy rodzaj broni. Żeby wszystko było jasne najwięcej do tych obostrzeń dołożyli ci na których wszyscy liczyli, potwierdziły się słowa, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Prawdziwą rewolucją była nowelizacja Ustawy z 2010 roku, od tego czasu uzyskanie pozwolenia na broń sportową lub kolekcjonerską nie stanowi żadnego problemu, oczywiśie pod warunkiem spełnienia kilku kryteriów które nie stanowią żadnej bariery dla praworządnego, zdrowego na umysle i w miarę przyswająjacego wiedzę człowieka. Na razie taki stan jest utrzymany i mam nadzieję że zdecydowanych zostrzeń raczej nie będzie. Społeczy, a później przerobiony na poselski projekt nowej Ustawy jest niczym nowym, jest znanym od kilku lat, poprawionym i lekko zmodyfikowanym projektem byłego Ministra Sprawiedliwości Pana Czumy. Projekt rewolucyjny, ale skazany na niebyt, a dlaczego ponieważ żadnej frakcji politycznej na tym nie zależy a tym bardziej obecnie rządzącej i chwała za to że przynajmniej nie niszczy dorobku nowelizacji bo rządowo-poselski orojekt nowelizacji nie zamierza nam namieszać, gdyby rzadziła tzw opozycja to pod dyktando przywódców Kalfatów UE mielibyśmy nie tylko raj z tzw uchodzcami,  a także pożegnanie z bronią przynajmniej w pewnym zakresie. Tak więc zamiast wiecznie narzekać, szukać manny z nieba lub wertować biblię na pocieszenie warto wziąc się do roboty i wyrabiać pozwolenia póki jeszcze atmosfera temu sprzyja, nigdy nie wiadomo co nam jutro przyniesie. Przed nami jeszcze jeden bardzo duży problem Dyrektywa UE, na razie wszystko jest w zawieszeniu, Czechy złożyły skargę do ETS, dopóki nie zapadnie prawomocny werdykt trudno ocenić czy Dyrektywa zostanie wprowadzona w życie i w jakim zakresie. Później oczywiście wszystko będzie zależało od naszej Władzy w jakim stopniu zaostrzy lub obejdzie zalecenia Dyrektywy. Na razie musimy czekać i być dobrej myśli, że ten gniot padnie przynajmniej w tej formie w jakiej został przyjęty przez PE. A co poza tym ? Cieszy mnie pobudzenie rynku zbrojeniowego w Polsce i większe otwarcie FB Radom na rynek cywilny, który powoli ale sukcesywnie się rozwija. Sklepów z bronią i akcesoriami nie brakuje, doczekaliśmy się nawet giełd broni używanej, wzrastaja szeregi uzbrojonych Polaków. Nie każdy musi być strzelcem sportowym, a tym bardziej strzelcem z przymusu, wszystkim zainteresowanym posiadaniem własnej broni, ale nie licencojonowanym strzelectwem sportowym polecam kolekcjonerstwo, broń bez osobo startow, licencji, współzawodnictwa. Jak na razie z bronią palną kolekcjonerskią można wychodzić z domu na strzelnicę cz wystawy, można z niej strzelać, kupować do niej amunicję a nawet sporządzać naboje samodzielnie, a to że formalnie z kolekcjonerską załadowaną nie można biegać po ulicach chyba mie jest wielkim problemem, no chyba że ... o to właśnie chodzi. Drodzy Czytelnicy mimo wszystko nie jest tak źle, niektórzy mają gorzej, a nawet jeśli w innym kraju broni jest więcej są inne niedogodności, mam wielu przyjaciół poza granicami i wiem jak jest naprawdę. Kończąc to moje słowo na pożegnanie odchodzacego już roku 2017  życzę Wam i sobie spokoju, rozwoju strzeleckiego, spełnienia marzeń i realizacji zamierzeń, bądzmy dobrej myśli, że Nowy Rok przyniesie nam więcej zadowolenia i przyjaznego prawa, a także dalszy sukcesywny rozwój strzeleckiej społeczności.

Zbyszek 

Poprawiony: sobota, 30 grudnia 2017 21:09