Alfacharlie.pl

Najlepsi z Najlepszych !

Menu Główne
Strona Główna
Szkolenia
Galeria
Ciekawe Adresy
Logowanie
Felietony
Od Redaktora ...
Żarciki
O broni ...
Strzelectwo ...
Księgozbiór
Imprezy
Prawo
Koledzy ...

    Rusznikarz :

  •  Darek S.
        tel. (91) 460-13-18


  •  Tadeusz M.
        tel. (91) 433-69-77

 

    Kluby :

 


    Ośrodki szkoleniowe :

 

  •  cichy

 

    Sklepy :

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       Webmaster :

    •     Piotr W.   e-mail
Amunicja do samoobrony (część 11) PDF Drukuj Email
Wpisany przez Redaktor - Zbyszek   
sobota, 28 listopada 2009 09:00

 Alternatywa dla "siły magnum" czyli nabój .40 S&W 

W moich artykułach, o amunicji przeznaczonej do samoobrony, opisuje głównie naboje w kalibrach  broni dopuszczonej do tego celu na terenie Polski. Nie mniej, warto przedstawić również amunicję, która co prawda u nas nie może być stosowana z uwagi na kaliber broni nie mieszczący się w przepisach obowiązującej Ustawy o broni, ale jest posiadana w innym celu niż ochrona osobista. Jednym z tych nabojów jest .40S&W (10.2 x22), jego protoplastą był opracowany w 1979 roku, 10 mm Automatic (10mm x25). Twórcą tego naboju był niekwestionowany guru strzelców bojowych i sportowych, współzałożyciel IPSC, pułkownik Jeff Cooper, wielbiciel  „911”-tki i naboju .45 ACP (11.43 x23), który od dawna marzył o stworzeniu pistoletowej siły magnum. Nabój 10 Auto od końca lat 70-tych  produkowała  szwedzka  firma amunicyjna Norma AB, praktycznie tylko do kilku pistoletów  (między innymi Bren Ten, S&W 1006, Springfield Omega) specjalnie opracowanych do tego naboju.  Nabój 10 mm Auto pierwszej generacji to prawdziwe monstrum  prawie 840 J energii i silne oddziaływanie na strzelca. Bardzo szybko stracił  na popularności  i  gdyby nie tragiczne wydarzenia z Florydy odszedłby w zapomnienie.

W 1986 roku w Miami na Florydzie, doszło do strzelaniny pomiędzy agentami FBI, a dwoma niebezpiecznymi bandytami, sprawcami kilku zabójstw i wielu napadów na miejscowe banki. Zginęli obaj przestępcy, ale również dwóch agentów FBI, a kilku z nich zostało poważnie rannych. Okazało się że używana przez nich amunicja do broni służbowej prezentowała zbyt małą moc obalającą.  Projekt  Cooper’a powrócił  ponownie do łask, Smith&Wesson skonstruował pistolet model 1006, a po kilku modyfikacjach naboju zmniejszających jego moc i związanych z tym  problemów, przyjęto oba do uzbrojenia FBI. Nie na długo jednak, dalej narzekano na zbyt duży odrzut i trudności w opanowaniu broni podczas szybkiego strzelania bojowego. W między czasie w firmie S&W  dalej modyfikowano nabój 10 mm Auto, skrócono nieco łuskę, zwiększono nieco masę pocisku, ale  pozostawiono tą samą naważkę prochu (tyle  samo co w trzeciej generacji 10 mm Auto), dzięki temu zmniejszono całkowicie długość naboju, ale zachowano sporą moc znacznie większą od standardowych 9 mm Para, a porównywalną do .45 ACP. Tak powstał nabój .40 S&W (10.2mm x22), który w 1989 roku oficjalnie wprowadzono do oferty handlowej. Jednocześnie FBI, DEA i inne amerykańskie rządowe formacje uzbrojone, przyjęły go jak przepisowy nabój służbowy, obok 9 mm Para i .45 ACP. Naboje .40 S&W produkują wszystkie znaczące na rynku uzbrojenia firmy amunicyjne. Oferowane są naboje w szerokim zakresie przeznaczenia, do samoobrony, strzelectwa sportowego, łowiectwa, do bojowych działań antyterrorystycznych. Na rynek cywilny i potrzeby formacji policyjnych produkuje się naboje pełnopłaszczpwe  z płaskim wierzchołkiem, półpłaszczowe z miękkim wierzchołkiem i całą gamę nabojów pełnopłaszczowych z  różnie ukształtowanym wgłębieniem wierzchołkowym. Do samoobrony najbardziej przydatne są naboje z pociskami pólpłaszczowymi i te z wgłębieniem wierzchołkowym.  Pociski o masie od 11.52 gramów do 11.82 gramów. Prędkość początkowa wacha się w granicach od 290 d0 305 m/s, a energia od 497 do 517J, podobno są też naboje specjalne których pociski osiągają blisko 600 J energii. Należy pamiętać o tym że są to naboje z pociskiem 10 mm, po zgrzybkowaniu ich średnica niekiedy zwiększa się do 28 mm. Taki pocisk drąży  w ciele postrzelonego bardzo szeroki kanał chwilowy, powodują bardzo poważne obrażenia. Praktycznie jednym pociskiem można wyeliminować przeciwnika z walki. Zawsze uważałem, że tylko amunicja z tego typu pociskami powinna być używana w samoobronie, a nie tak jak co niektórzy niezbyt myślący decydenci sobie zyczą lub prawnie nakazują używania amunicji pełnopłaszczowej. Naboje z pociskami pełnopłaszczowymi są mniej niebezpieczne dla bandyty, za to bardziej niebezpieczne dla osób postronnych, które mogą przypadkowo znaleść się na linii ognia. Mam broń w kalibrze .40 S&W, którą używam do sportowego strzelectwa dynamicznego. Strzelanie nie jest uciążliwe, ale moc jest wyraźnie odczuwana, różni się nieco od strzelania z 9-tek Para. W celu testowym strzelałem z  własnego pistoletu CZ 75 IPSC Standard z lufą o długości 132 mm. Użyłem nabojów Geco z pociskami  półpłaszczowymi z miękkim wierzchołkiem. Deklarowana waga pocisku wynosiła 11.7 gramów, średnia prędkość pomierzona chronometrem 296 m/s, a energia 512.5J. Pocisków niestety nie odzyskałem, ale mogę domniemać, że zgrzybkowały właściwie. Oprócz zastosowań bojowych, naboje w kalibrze .40 S&W są używane przez strzelców sportowych konkurencji dynamicznych, między innymi IPSC. W Polsce blisko połowa strzelców IPSC, uzywa broni w tym kalibrze. Nabój .40S&W jest bardzo popularny w USA, gdzie się narodził, używają go formacje policyjne jak i osoby cywilne do samoobrony. W Europie, większą popularnością cieszy się jednak nabój 9 mm Parabellum.

Zbyszek

Poprawiony: sobota, 23 lutego 2013 04:30